Autor |
Wiadomość |
paku |
Wysłany: Wto 11:52, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
A ja tam sie nie ciesze z jednego pkt. Wisła miała przewagę w meczu, sam Brożek powinien strzelić hattricka, w drugiej połowie Wisła miała przewagę i strzeliła tylko 2 bramki, powinni strzelić 4. Skuteczność słaba, jednak to przyjdzie z czasem. |
|
|
Onizuka |
Wysłany: Wto 10:47, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
To była dramaturgia! Przez cały mecz ogromne nerwy. Od 7 minuty Wisełka musiała gonić wynik potem 2 bramka dla Lecha, Potem się nieco ucieszyłem bo "Głowa" zdobył gola ale niestety Lech strzelił gola na 3:1. Zacząłęm tracić nadzieje na remis, tym bardziej że w 79 i 80 minucie Paweł Brożek (jak on to zrobił! ) zmarnował 2 sytuacje "sam na sam" z Kotorowskim - 79 min. - zamiast huknąć na bramkę podał na oślep do Piotra ... bez komentarza, 80 min. - znowu podobna sytuacja - zamiast huknąć ten podał do bramkarza ... znowu bez komentarza . Na szczęście Wisełka od 70 minuty miała zdecydowaną przewagę i w końcu to dało efekt w postaci "pięknego" samobója Bosackiego, i znowu nadzieje odżyły, ale potem znowu je traciłem w 89 i 90 minucie, i w końcu w 92 minucie ogromna radość bramka Piotrka Brożka na 3:3! I potem koniec meczu! I radość po końcowym gwizdku w końcu 3:3 patrząc na sytuację podczas całęgo meczu to dobry wynik, cieszy waleczność Wiślaków, martwią 3 puszczowne bramki, ale radość z punktu jest! Przynajmniej tracimy już tylko punkt do rewelacji tego sezonu GKS BOT Bełchatów! |
|
|
Arjen92 |
Wysłany: Pon 8:05, 28 Sie 2006 Temat postu: Wisła 3-3 Lech |
|
Bardzo zacięte spotkanie. Zaczęło sie bardzo źle, do przerwy Lech Poznań wygrywał 2-0 po golach Zakrzewskiego i Marcina Wasilewskiego. Po przerwie było już troche lepiej, gola kontaktowego przywracającego nadzieje strzelił Arek Głowacki. Potem znowu użądlił Lech, a dokładniej Piort Reiss. Potem gola samobujczego strzelił reprezentant Polski, Bartosz Bosacki i było tylko 3-2. Radość nastąpiła dopiero kiedy już w doliczonym czasie gry gola strzelił Piotrek Brożek! |
|
|